Szerszeń azjatycki coraz bliżej Polski. Czeka nas śmiertelne niebezpieczeństwo?

W Europie od kilkunastu lat trwa ekspansja tzw. szerszenia azjatyckiego. Duży problem z tym gatunkiem mają Francuzi. Do ich kraju trafił on w 2004 roku, najprawdopodobniej z transportem chińskiej porcelany. Szerszenia azjatyckiego zaobserwowano już także w niemieckiej Hesji - niewiele ponad 300 kilometrów od granicy z Polską. Czy czeka nas inwazja niebezpiecznych owadów?

Szerszeń azjatycki coraz bliżej Polski

W Europie trwa ekspansja Vespa velutina nigrithorax, powszechnie nazywanego szerszeniem azjatyckim. To bardzo niebezpieczny gatunek inwazyjny. Stanowi on jednak przede wszystkim duże zagrożenie dla bioróżnoroności, chociaż spotkanie z nim może być niebezpieczne także dla człowieka. Choć Vespa velutina nigrithorax jest obecna na naszym kontynencie od stosunkowo niedługiego czasu, gatunek ten zdaje się doskonale odnajdywać w naszym klimacie i szybko się adaptuje. Portal Teraz Środowisko przestrzega, że wkroczenie szerszenia azjatyckiego do Polski może być kwestią kilku lat.

Szerszeń azjatycki pojawił się w Europie Południowo-Zachodniej w 2004 roku. Dotarł tam prawdopodobnie z transportem chińskiej porcelany. Od tamtej pory zasięg gatunku powiększa się w każdym kierunku o średnio 100 kilometrów rocznie. Według danych Inventaire National du Patrimoine Naturel z 2018 roku szerszeń azjatycki dotarł już do niemieckiej Hesji, a więc znajduje się obecnie niewiele ponad 300 kilometrów od Polski.

Zagrożenie dla człowieka i bioróżnorodności

Vespa velutina nigrithorax może stanowić zagrożenie dla człowieka. Zaznaczmy jednak, że jad Vespa velutina nigrithorax ma podobną toksyczność co jad Vespa crabro, czyli dobrze znanego nam szerszenia europejskiego. Pojedynczy owad nie stanowi więc większego zagrożenia, jednak zbliżenie się do gniazda nawet na kilka metrów może skutkować atakiem całego roju, co zaś może mieć już bardzo poważne konsekwencje. Jak podaje Teraz Środowisko, szerszeń azjatycki wykazuje się także znacznie większą agresywnością od tego europejskiego. Portal zaznacza, że Vespa velutina nigrithorax jest często mylona z Vespa mandarinia, która rzeczywiście zbiera śmiertelne żniwo, ale głównie w Japonii.

Co równie ważne, szerszeń azjatycki obecny w Europie jest dużym zagrożeniem dla innych gatunków i bioróżnorodności. Poluje na pszczoły w pasiekach, a jego żniwa są ogromne. „Jeden szerszeń może wykonać dziesięć lotów w ciągu dnia, za każdym razem atakując jedną pszczołę. Widzimy więc, że jeśli mamy 30 szerszeni, które to robią, 300 pszczół ginie każdego dnia” – mówi Denis Thiéry, kierownik badań we francuskim Narodowym Instytucie Badań Agronomicznych. Jedno gniazdo szerszeni może pochłaniać aż 20 tysięcy pszczół rocznie. We Francji zdarza się natomiast, że w jednej gminie jest nawet 250 takich gniazd.

Jak walczyć z szerszeniem azjatyckim?

Francuscy badacze są zgodni, że ekspansji szerszenia azjatyckiego nie uda się powstrzymać. W pewnym stopniu rozprzestrzenianie się tego gatunku mogą zatrzymać pułapki. Badacze zwracają jednak uwagę, że te stosowane obecnie wykazują się bardzo niską skutecznością i mogą bardziej szkodzić niż pomagać. „W pułapce znajdujemy mniej niż 1% szerszeni. Oznacza to, że 99% złapanych owadów to inne gatunki” – mówi Quentin Rome z francuskiego Narodowego Muzeum Historii Naturalnej.

Naukowcy intensywnie starają się opracować bardziej efektywne pułapki, jednak póki co nadal najskuteczniejsze jest po prostu niszczenie gniazd za pomocą środków owadobójczych. To jednak również stanowi spore wyzwanie, bo najczęściej znajdują się one w miejscach trudno dostępnych, np. w koronach drzew.