Godlewskie pobiły się na pokładzie samolotu. "Musiał zawrócić na Okęcie". Jedna z nich trafiła do szpitala

Jak podaje warszawawpigulce.pl, w samolocie lecącym z Lotniska Chopina do Amsterdamu doszło do nieprzyjemnego incydentu z udziałem znanych za sprawą swojej aktywności w sieci sióstr. Godlewskie miały pobić się na pokładzie samolotu, co spowodowało znaczne opóźnienie wylotu. Według relacji świadków na miejscu pojawiła się policja, a jedna z sióstr trafiła do szpitala...

fot. Niemiec/AKPA

Godlewskie pobiły się w samolocie

Portal warszawawpigulce.pl opisuje zdarzenie z udziałem Esmeraldy i Małgorzaty Godlewskich, do którego doszło przed kilkoma dniami w samolocie lecącym z Lotniska Chopina do Amsterdamu. Według relacji świadków, które przytacza portal, Godlewskie miały pobić się na pokładzie, co opóźniło wylot samolotu. Siostry miały także przysporzyć współpasażerom wielu nieprzyjemności. „Siostry leciały do Amsterdamu. Robiły wiochę na lotnisku. Nie chcieli ich wpuścić do samolotu. Ostatecznie pilot się zgodził. Poleciały, ale pobiły się na pokładzie. Samolot musiał zawrócić na Okęcie. Była straż i policja” – opisuje jedna z osób, która miała widzieć całe zajście na własne oczy.

„Niestety nadszedł koniec sióstr Godlewskich”

Choć relacje świadków w niektórych miejscach mogą być niespójne, rzecznik Lotniska Chopina potwierdził, że rzeczywiście zaistniały problemy ze startem jednego z samolotów. Warszawawpigulce.pl dodaje, że osoba zbliżona do służb na Lotnisku Chopina potwierdziła również, że chodzi o lot do Amsterdamu. „Dwie kobiety zostały wyprowadzone przez straż graniczną z samolotu na prośbę załogi statku powietrznego. Zostały przewiezione do pomieszczeń Straży Granicznej i ukarane mandatami po 500 złotych każda” – podaje portal. Wylot samolotu miał ostatecznie nastąpić z opóźnieniem.

Esmeralda miała trafić po całym zdarzeniu do szpitala, natomiast Małgorzata ostatecznie poleciała do Amsterdamu. Potwierdzają to relacje obu sióstr w sieci – Esmeralda na InstaStories miała prowadzić live’a ze szpitala, w którym powiedziała, że „ma zawroty z głowy i pewnie dostanie kilka kroplówek”, natomiast Małgorzata na swoim Instagramie opublikowała następujący wpis: „Dziękuję za fantastyczną zabawę oraz przyjęcie w Holandii. To był niezapomniany wieczór”. Esmeralda na InstaStories dodała natomiast, że „niestety nadszedł koniec sióstr Godlewskich”. 

Film i relacja świadka zdarzenia

W sieci pojawił się także zarejestrowany przez jedną z pasażerek feralnego lotu materiał wideo, na którym widać, jak siostry Godlewskie w języku angielskim rozmawiają z pilotem. Nagranie ma ukazywać moment, w którym Godlewskie przekonują pilota, by wpuścił je na pokład. Podczas gdy pilot tłumaczy im, że wolno się im kłócić, jednak nie mogą przy tym krzyczeć, Esmeralda wydaje się okazywać zrozumienie dla jego słów.  „Siostry próbowały poderwać pilota, żeby ten wpuścił ich na pokład. Ostatecznie pilot na pasie startowym postanowił zawrócić i wezwać straż celną i antyterrorystów” – pisze osoba, która udostępniła film z samolotu. Ten sam świadek  zdarzenia opisuje cały incydent z udziałem Godlewskich w następujący sposób:

 „To przed odlotem. Drzwi były jeszcze otwarte. Upominali je, bo już podczas kolejki krzyczały, śpiewały. Mówiły teksty w stylu „Kim ja jestem, żeby stać w kolejce”, „Nie ma tutaj w ogóle normalnych ludzi”. Zaczepiały jakiegoś pana mówiąc mu „Do you know any jokes, John? Is this your wife, John?”. To było dosyć niesmaczne, bo pan był bardzo zażenowany. Przed startem pilot pierwszy raz je upomniał. Drzwi się zamknęły i zaczęliśmy jechać do pasu startowego. One zaczęły pić alkohol i znowu krzyczeć, bo myślały, że jak już zamknęli drzwi, to nikt ich nie wyrzuci… Nagle pilot zatrzymał samolot i mówi, że zawracamy. Podjechały schody. Przyszła straż celna, antyterroryści w kominiarkach. Rozmawiali z nimi jakieś 20 minut zanim wyszły z samolotu”.

Zobacz także