"Człowiek bywa silny i bywa słaby"
Depresja jest chorobą, która odpowiednio leczona daje szansę na normalne życie i funkcjonowanie w rodzinie, szkole i pracy. Osoby zmagające się z chorobą, niestety niejednokrotnie zwlekają z decyzją, aby udać się do specjalisty. Tylko on może dokonać prawidłowej diagnozy. Depresja nie jest łatwa do rozpoznania – „Istnieją tzw. maski depresji. Ktoś może być radosny i maskować swoje prawdziwe problemy. Takie osoby miewają bóle brzucha, głowy itp.” – tłumaczy w rozmowie z Marcinem Czarnobilskim psychiatra Kamila Wesołowska ze Szpitala św. Ludwika w Krakowie.
Danuta Stenka postanowiła w prostych i mocnych słowach wyrazić swoje zdanie na temat depresji. Jak sama przyznaje, ważne jest, by nie bać się o niej mówić głośno i nie stygmatyzować osób zmagających się z tą chorobą. W społeczeństwie nadal funkcjonuje krzywdząca opinia:
„Ludzie boją się przyznać (do depresji - red.) przed sobą, ale przede wszystkim przed światem. Ciągle pokutuje takie myślenie, że depresja równa się kontakt z psychologiem, kontakt z psychiatrą, wariatkowo, niepełnosprawny umysłowo” – zauważa aktorka. W rozmowie z Videoportalem postanowiła również podzielić się swoimi wnioskami: „Można być słabym. Człowiek bywa silny i bywa słaby i powinien sobie pozwolić na to, co nosi w swoim splocie słonecznym. Nie powinien tego zakłamywać, dla własnego dobra i dla najbliższego otoczenia”.
W dzisiejszych czasach nie można być słabym?
Danuta Stenka w 2013 roku udzieliła wywiadu, w którym przyznała, że sama cierpiała na m.in.: chroniczną bezsenność i wypalenie zawodowe: „Pozwoliłam sobie siebie zajeździć. Fizycznie i psychicznie. Nadmiar pracy, brak wolnych dni i wreszcie brak snu”.
W rozmowie z Magdaleną Rigamonti przyznała, że przez długi czas nie przyznawała się przed sobą do tego, że jej objawy mogą być chorobą:
"Moja przyjaciółka powtarzała mi, że powinnam się wybrać do lekarza, bo to objawy wypalenia. Że bezsenność to sygnał depresji. Ale ja byłam pewna, że to się wreszcie musi skończyć, jestem tak zmęczona, że w końcu zacznę spać. Nic z tym nie robiłam. Kilka lat. Któregoś dnia poczułam, że tak dłużej nie wytrzymam. Całe moje ciało krzyczało do mnie. Moja menagerka umówiła mnie do lekarza".
Depresja utrudniała jej pracę i codzienne funkcjonowanie, jednak pomoc specjalistów sprawiła, że poczuła się lepiej i teraz apeluje do innych, by nie bali i nie wstydzili prosić o pomoc. „Dlaczego ludzie nie chcą zwrócić się o pomoc? Niektórzy boją się stygmatyzacji i uznania ich za wariatów, inni przyznania, że są słabi. Podejrzewam, że ludzie bardzo się boją, że będą postrzegani jako niepełnowartościowi, jako słabi. W dzisiejszych czasach nie można być słabym” - zauważa Stenka.