Michelle i Barack Obama: Historia miłości
Pewnego dnia Michelle przyszła do pracy i usłyszała takie słowa:
Jesteś teraz prawniczką. (…) Do twoich zadań, poza analizowaniem abstrakcyjnych przypadków naruszeń prawa własności intelektualnej na zlecenie wielkich korporacji, należy teraz również wdrażanie do pracy kolejnego szeregu młodych prawników werbowanych przez firmę. Starszy partner prosi cię, byś zaopiekowała się przez lato praktykantem, który ma się niebawem pojawić, a ty odpowiadasz: oczywiście, nie ma problemu
W tym momencie Michelle, jeszcze nie przypuszczała jak wiele może zmienić w jej życiu praktykant z Harvardu.
Przy twoim nazwisku zapisano drugie – to ponoć jakiś przebojowy student prawa, który pnie się po własnej drabinie. Jest czarny jak ty i też skończył Harvard. Poza tym nie wiesz o nim nic – znasz tylko jego nazwisko, a ono w dodatku brzmi dziwnie - Obama
Mimo, że Barack nie pojawił się jeszcze w kancelarii już było o nim głośno.
Dopiero skończył pierwszy rok prawa, a my dotychczas braliśmy na wakacyjny staż tylko studentów drugiego roku. Wieść jednak niosła, że jest wyjątkowy. Podobno jedna z wykładowczyń na Harvardzie – córka partnera zarządzającego naszej firmy – stwierdziła, że nigdy nie spotkała tak utalentowanego studenta prawa
Michelle wspomina, że pierwsze spotkanie nie wróżyło nic dobrego.
Po pierwsze, byłam w kancelarii jego mentorką. Po drugie, niedawno postanowiłam całkowicie zerwać z randkowaniem, ponieważ byłam tak zaabsorbowana pracą, że nie zamierzałam trwonić energii na cokolwiek innego. Wreszcie po trzecie i najgorsze, Barack po obiedzie zapalił papierosa i już samo to wystarczyło, żeby zdusić we mnie wszelkie zainteresowanie, gdybym jakieś wykazywała
Michelle i Barack Obama
Chyba każdy zna historię kolacji małżonków w jednej z ekskluzywnych restauracji. Właściciel lokalu poprosił Michelle na rozmowę w cztery oczy, a gdy wróciła, Barack zapytał, o co chodziło. „To kolega ze szkoły, który kiedyś kochał się we mnie”, wyznała. Na to prezydent USA odparł: „Gdybyś wyszła za niego, byłabyś dziś właścicielką restauracji”. „Nie Barack, gdybym go poślubiła, byłby teraz prezydentem”, podsumowała. Michelle zaskarbiła sobie sympatię Amerykanów ogromną odwagą, ale też niesamowitym poczuciem humoru.
Michelle Obama
Michelle Obama jeszcze będąc pierwszą damą stała się ulubienicą Ameryki. Jest ogromną inspiracją dla kobiet na całym świecie. Obama jest niezwykle szczera, potrafi pokazać, że jej życie też bywa w odcieniach szarości i że na wszystko trzeba pracować. Małżeństwo Obamów nie jest idealne, kłócą się jak każda inna para. I to właśnie za odwagę w mówieniu otwarcie o tematach tabu pokochały ją miliony.
Moje życie to dowód na to, że amerykański sen wciąż istnieje!