Agnieszka Hyży weszła w nowy rok w gorącym klimacie. Prezenterka wraz ze swoim mężem udała się bowiem na Karaiby, gdzie temperatura oscyluje w granicach 30 stopni Celsjusza. To idealne warunki na to, by zapomnieć o zimowej kurtce i wskoczyć w letnie ubrania czy bikini. Prezenterka postanowiła uwiecznić, jak prezentuje się w stroju kąpielowym i podzielić się z fanami na Instagramie. Część z nich nie była zachwycona tym, co zastała na profilu Agnieszki.
Sporne bikini
Hyży nieczęsto epatuje odsłoniętym ciałem. W jej mediach rzadko pojawią się zdjęcia, na których widać za wiele. Nie brakuje jednak fotografii w zmysłowych i eleganckich kreacjach. Przeglądając jej Instagrama, jedynie od czasu do czasu można dostrzec kadry, na których widać Agnieszkę Hyży w bikini. Dziennikarka dzieli się takimi zdjęciami jedynie przy okazji wakacyjnych wyjazdów. Wydawałoby się więc, że fani są przyzwyczajeni do takiego porządku. Okazuje się, że niekoniecznie.
Gdy na profilu Agnieszki pojawiło się zdjęcie z hotelowego pokoju, na którym pozowała w stroju kąpielowym, wśród internautów wybuchła zażarta dyskusja na temat dzielenia się w sieci tak odważnymi kadrami, a część z nich miała wyrzuty do Hyży, że takimi zdjęciami niczego nie wnosi. Ktoś nawet wypomniał jej, że niedawno za goliznę strofowała siostry Godlewskie.
"Dziewczyny, po co tak świecicie d***mi na insta?", "Shiet, wydawalaś mi się ostatnią normalną na Instagramie", "Paulinie Sykut zrobili taką aferę o majtki, a tu proszę, koleżanka pozazdrościła i sama się rozebrała. Rozumiem chęć pochwalenia się wakacjami, ale po co zaraz się rozbierać. Tego to ja nigdy nie zrozumiem, dlaczego celebrytki same się rozbierają, robią selfe i wystawiają na portale, a potem mają pretencje, że ich prywatność jest naruszana... mniej hipokryzji, więcej konsekwencji", "Ale co ma na celu ta fotka?", "W ogóle nie rozumiem, po co takie zdjęcia się wstawia. Żeby się pochwalić, ale czym? Dzisiaj są takie czasy, że wszystko się pokazuje, zero prywatności. Nie jestem złośliwa ale trochę więcej taktu", "Śmieszne... Tutaj niedawno strasznie buntowałaś się, że Godlewska paraduje z gołym tyłkiem, a teraz sama to robisz..." – pisali pod zdjęciem internauci.
Reakcja Hyży
Agnieszka postanowiła odnieść się do wypowiedzi fanów. Najpierw całą sprawę skomentowała pod opublikowanym przez nią zdjęciem, odpowiadając jednemu z internautów. Zwróciła ona uwagę na to, że zdjęcie w bikini wcale nie wypada pruderyjnej przy niektórych sukniach prezentowanych przez gwiazdy i celebrytki.
"Prywatnością jest pokazywanie dzieci, domu, relacjonowanie intymnych momentów. Zdjęcie w kostiumie... cóż, często suknie odsłaniają więcej i jakoś nikt nie buntuje się przeciwko temu. Konsekwencją jest stawianie granic (...) Hipokryzja? Jej w tym wypadku nie widzę" – napisała.
Na tym Agnieszka Hyży nie zakończyła tematu związanego z oburzeniem fanów jej zdjęciem w stroju kąpielowym. Dziennikarka na przekór dodała kolejną fotografię w bikini. W opisie wyraźnie poruszyła kwestię wcześniejszego "przegięcia", pisząc:
"Doszły mnie słuchy, że zdjęcie w bikini, które wczoraj zamieściłam (podkreślam, że to był kostium kąpielowy – nie bielizna, nie byłam nago – jak niektórzy dopowiedzieli), to "przegięcie"... Hm, przy 30 stopniach, na plaży, w basenie trochę trudno być w innym stroju. Chyba że macie jakieś propozycje? Także z uśmiechem wrzucam dziś kolejne zdjęcie, wysyłając Wam dużo pozytywnej energii..."