Ile zarabiają skoczkowie?
Skoki narciarskie to prestiżowa dyscyplina sportowa, która wymaga od sportowców wiele wyrzeczeń i poświęceń. Nic więc dziwnego, że zwycięstwo w konkursach tego typu bardzo cieszy zarówno reprezentanta danego kraju, jak i kibiców. Każda kolejna wygrana to również spory zastrzyk finansowy, czego dowodem mogą być aktualne sumy znajdujące się na kontach skoczków. Jak czytamy na Rmf24.pl, Japończyk Ryoyu Kobayashi, który znajduje się na pierwszym miejscu listy najbogatszych skoczków tego sezonu, za udział w skokach zarobił już 64 600 franków szwajcarskich. Drugie i trzecie miejsce zajmują nasi rodacy: Piotr Żyła – po ostatnich świetnych wynikach w Engelbergu – może pochwalić się kwotą 55 tys. franków szwajcarskich (czyli ok. 209 tys. zł) , a będący tuż za nim Kamil Stoch ma ich na swoim koncie 44 tys. (czyli ok. 167 tys. zł).
Puchar Świata: Jest o co powalczyć!
O swoje zarobki nie powinni się martwić również inni polscy skoczkowie: Na koncie Dawida Kubackiego pojawiła się już dość pokaźna suma (22 900 CHF, czyli ok. 87 tys. zł). Nieco dalej w klasyfikacji zarobków znaleźli się: Jakub Wolny (13 600 CHF, czyli ok. 51 700 zł), Stefan Hula (2 500 CHF, czyli ok. 9 500 zł) oraz Maciej Kot (650 CHF, czyli ok. 2 500 zł). Przed skoczkami jeszcze 20 konkursów Pucharu Świata, więc z pewnością kwoty te ulegną zmianie. Warto dodać, że premia Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) za pierwsze miejsce w każdym konkursie indywidualnym wynosi 10 tys. franków, za drugie – 8 tys., a za trzecie – 6 tys. Za ostatnią, 30. lokatę w serii finałowej śmiałek otrzymuje 100 franków.