Premiera nie w tym roku
„Gra o tron” triumfowała na tegorocznym rozdaniu nagród Emmy: serial zdobył aż 9 statuetek, w tym m.in. za: najlepszy serial, rolę drugoplanową, charakteryzację, scenografię, efekty specjalne, kostiumy i dźwięk. Ten olbrzymi sukces nie dziwi, bo produkcja HBO nieprzerwanie od pierwszego sezonu cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Mimo tak dużej popularności producenci postanowili jednak zakończyć produkcję na ośmiu sezonach. Fani „Gry…” są niepocieszeni takim obrotem sprawy tym bardziej że na finałowe odcinki będą musieli poczekać dłużej, niż zakładali. Dotychczas kolejna seria pojawiała się rok po poprzedniej. Wprawdzie 7. sezon ukazał się w lipcu, a nie – jak początkowo planowano – w kwietniu, ale nigdy wcześniej producenci nie wystawiali cierpliwości widzów na tak dużą próbę, jak teraz. Ostatni sezon serialu ma pojawić się bowiem dopiero w przyszłym roku.
Warto czekać?
Co więcej, 8. seria będzie krótsza, bo ma składać się tylko z sześciu odcinków. Zapytani o takie posunięcie twórcy: David Benioff i D.B. Weiss, wyjaśnili jednak, że 6 epizodów to czasem więcej niż 10, a dłuższa przerwa była konieczna:
„Tworzenie finałowego sezonu zajęło tak dużo czasu, bo to największa rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy. Spędziliśmy niemal cały rok w Belfaście albo przygotowując odcinki, albo je kręcąc. Myślę, że kiedy ludzie je zobaczą, zrozumieją, dlaczego zajęło nam to tyle czasu. Ostatni sezon znacznie wykracza poza to, co staraliśmy się robić do tej pory.”
– tłumaczył Benioff za kulisami ceremonii rozdania nagród Emmy. Dokładna data premiery ostatniego sezonu „Gry o tron” nie jest jeszcze znana. Na otarcie łez HBO zapowiedziało, że serial doczeka się kilku spin-offów.