Spojrzenie w przeszłość
"Tu, gdzie teraz jestem, wszystko widzę lepiej z odległości tylko kilku lat" – tak brzmi napis pod jedną z grafik. W jego opisie Sarsa rozwija swoją myśl: „Dzisiaj jakbym mogła się cofnąć w czasie to bym doradziła samej sobie kilka innych decyzji... Branża muzyczna to moje środowisko pracy ale też styl życia, w którym trzeba się odnaleźć i zachować swoje zasady. Z perspektywy kilku lat wiem, że dobre decyzje były tylko te, które podpowiadało serce i które były w 100% w zgodzie ze mną.” – napisała.
Piosenkarka postanowiła jednak nie zdradzać, których ze swoich wyborów żałuje, a z których jest zadowolona.
Najważniejsze, by nie wybuchnąć
W swoim emocjonalnym poście Sarsa wspomniała za to o sztuce kompromisu:
„Moja praca i bycie osobą publiczną wiąże się z różnymi aktywnościami i czasami, jak każdy w życiu, idę na kompromisy ale jest jedna sfera i przestrzeń, w której nie daje szans na kompromis i w której jestem tyranem, to jest przestrzeń twórcza”.
Dodała również, że dla niej samej istotne jest mówienie o swoich emocjach w sposób symboliczny, a nie wprost. Ważne, by nie tłumić ich w sobie zbyt długo:
„Mam nadzieję, że do premiery #ZAKRYJ wytrzymam i nie wybuchnę” – zakończyła swój wpis.
Płyta po raz trzeci
„Zakryj” to tytuł trzeciego albumu Sarsy. Pierwszy krążek wokalistki – „Zapomnij mi”, wydany trzy lata temu, szybko pokrył się platyną. W 2017 r. młoda gwiazda po raz kolejny podbiła rynek muzyczny płytą „Pióropusze”. Myślicie, że „Zakryj” powtórzy wcześniejsze sukcesy?