Jedyna miłość
Celine Dion jest jedną z tych gwiazd, o których można powiedzieć, że były szczęśliwie i prawdziwie zakochane. Artystka słynnego managera muzycznego Renee Angelil mając zaledwie 12 lat. Już wtedy Dion zrobiła wrażenie na mężczyźnie, który zachwycił się talentem wokalistki. Angelil zastawił swój dom, by sfinalizować nagrania albumu debiutującej wschodzącej gwiazdy. Gdy 8 lat później Celine wygrała Eurowizję, manager po raz pierwszy ją pocałował. Parę łączyło uczucie, które przez lata było ukrywane przez mediami. O zakochanych zrobiło się głośno, gdy w 1994 roku zorganizowali pełne przepychu wesele. Para później doczekała się trójki dzieci, a Dion spędziła u boku Renee Angelil kolejne 2 dekady swojego życia. Nic więc dziwnego, że artystka ciężko przeżyła śmierć ukochanego. W 2016 roku Angelil zmarł po przegranej walce z nowotworem krtani. Dwa dni później z powodu tej samej choroby zmarł jej jedyny brat. To był ogromny cios, który skłonił ją do przerwania trasy koncertowej i zniknięcia ze świata show biznesu. Możliwe jednak, że trudne czasy już za Celine, która powoli powraca na salony, a do tego mówi się, że spotyka się z hollywoodzkim przystojniakiem, jakim jest Russell Crowe.
Nowe uczucie
W dwa lata od śmierci Celine Dion zaczyna powoli na nowo układać życie. Gwiazda muzyki pop coraz częściej pojawia się w show biznesie. Mówi się, że artystka postanowiła też zrobić porządek z życiem uczuciowym, by do końca dni nie żyć z rozdartym po śmierci Renee sercem. Oczy Dion zwróciły się ku hollywoodzkiemu aktorowi, który wykazał się sporą empatią w trudnych dla niej momentach. Russell Crowe miał bowiem wysłać piosenkarce bukiet kwiatów z kondolencjami. Spekulacje na temat nieprawdopodobnej relacji podsyca również fakt, że pod koniec kwietnia Crowe po 6 latach życia w separacji ostatecznie się rozwiódł.
O tym, że kanadyjską wokalistkę i hollywoodzkiego aktora łączy uczucie, donosi portal Closer Weekly. Według niego, para się spotyka już od kilki tygodni. "Choć ta sytuacja jest nowa, wydaje się, jakby się znali całe życie" – można przeczytać w artykule.