Od premiery teledysku do kawałka "EVA" minęło już półtora miesiąca i mogłoby się wydawać, że pierwsze emocje związane z nowym klipem zdążyły opaść. Okazuje się, że Cleo chce wywołać jeszcze większe kontrowersje wokół swojego ostatniego singla i postanowiła spełnić jedną z nietypowych próśb fanów. W sieci pojawi się wersja bez cenzury na nagim ciele wokalistki.
Naga Cleo w "EVIE"
Jeszcze przed premierą klipu piosenkarka kusiła swoich fanów zdjęciami z planu zdjęciowego do teledysku. Sympatycy Cleo mogli podziwiać artystkę ubraną w strój z bluszczu. Jednak prawdziwe emocje wzbudził sam teledysk, w którym, jak się okazało, wokalistka wystąpiła nago. Zdradzać to miała cenzura z pixeli. I choć rozgorzała dyskusja na temat tego, czy konieczny jest negliż na potrzeby promowania singla, to wiele fanów było wniebowziętych. Wielu z nich jednak do szczęścia brakowało zobaczenie kadru bez cenzury. Jak można się powiedzieć z wpisu na Instagramie, artystka z tego powodu otrzymywała mnóstwo wiadomości, a nawet listy z petycjami, by opublikowała wersję bez cenzury. Cleo postanowiła przystać na prośbę i zapowiedziała, kiedy ukaże się teledysk do "EVY" bez przeszkadzających fanom pixelów.
Nieocenzurowana wersja "EVY"
"Dostałam dziesiątki tysięcy próśb o pokazanie materiału bez cenzury... mało, że próśb... przychodziły też LISTY z petycjami z podpisami" – obwieściła na Instagramie Cleo. Przy okazji zdradziła, kiedy możemy się spodziewać wersji klipu do "EVY" bez cenzury.
Fani będą mogli nacieszyć oczy już w czwartek. Premiera nieocenzurowanego teledysku ma nastąpić o godzinie 12:00. By nadać oczekiwaniu na drugą wersję wideo nuty niepewności, Cleo zaczęła sugerować, że równie dobrze za cenzurą może się kryć… cielisty kostium. To, jak jest naprawdę, dowiemy się w momencie premiery. Można jednak przypuszczać, że Cleo sprawi swoim fanom psikusa. W końcu teledysk z nieocenzurowanym nagim ciałem wokalistki może zostać szybko zdjęty z YouTube’a.