"Nie chciałabym absolutnie podważać słów Olgi, bo każdy ma prawo do własnego zdania i własnych odczuć. Jedyne, co mogę mówić, to w swoim imieniu. Moje doświadczenia są bardzo pozytywne. Produkcja współpracowała ze mną w trakcie mojej ciąży, zadając mi pytania. Czy chcę kontynuować pracę, czy dobrze się czuję, czy jestem na siłach, czy mają wpisać to w wątek czy nie. Miałam ogromną swobodę, plastyczność i elastyczność. Decyzja absolutnie leżała po mojej stronie. Ja akurat nie mam problemów. Praca jest trudna, to nie jest łatwy zawód i plan zdjęciowy często trwa ponad 12 godzin. O czym dostajemy wcześniej informacje" – powiedziała Cichopek w rozmowie z portalem "Party" w odpowiedzi na zarzuty Olgi Frycz.
Okazuje się jednak, że mimo że Katarzyna Cichopek jest zadowolona z pracy na planie "M jak miłość", to w jej kontrakcie obowiązuje pewien zakaz. Aktorka w rozmowie z "Party" zdradziła, że... nie może zmieniać swojego wizerunku!
"Od 18 lat jestem związana kontraktem z serialem 'M jak miłość', gdzie muszę być konsekwentna w kreowaniu swojej postaci i nie mogę zmieniać radykalnie swojego wizerunku. W związku z powyższym nigdy nie eksperymentowałam z kolorami włosów. Ale kiedyś na wakacjach, kiedy mieliśmy przerwę w zdjęciach, zrobiłam sobie dosyć dużo jasnych pasemek i rozjaśniłam włosy, i tak się źle czułam w tej odsłonie. Czułam się przeźroczysta, tak jakby w ogóle mnie nie było. Ja od zawsze jestem ciemna i jakby to jest mój znak rozpoznawczy, jakby wyróżniam się generalnie właśnie przez swoją oprawę i oczu, i włosów, i nie chcę tego zmieniać" – wyjawiła aktorka.
Wygląda jednak na to, że takie obostrzenie nie jest dla Cichopek żadnym ograniczeniem, bowiem sama jest zadowolona z wizerunku, jaki do tej pory prezentuje. Jak wyznała jego portalowi, z perspektywy czasu nie wszystkie stylizacje dobrze wspomina, jednak możemy być pewni, że Kasia nie zaskoczy nas radykalnymi przemianami.