"Msza" Beyoncé to na pewno niecodzienne zjawisko. Amerykanie nigdy nie przestaną zaskakiwać swoimi pomysłami na poszukiwanie absolutu i wyrażanie własnej religijności. Na specjalnym spotkaniu w budynku kościoła śpiewa się piosenki jednej z nabardziej znanych wokalistek na świecie i przez to próbuje się dotrzeć do prawd człowieczeństwa. Zdaniem organizaotrów Beyonce jest osobą, wokół której łatwiej jest się współcześnie zrzeszyć i przy twórczości której można lepiej odkryć siebie samych i wspólnie zmieniać się na lepsze. Co sądzicie na temat takiego przedsięwzięcia? Widać, że cieszy się ono sporą popularnością