Justyna i Piotr Żyłowie rozstali się w oparach skandalu. Podczas gdy polski skoczek nie chciał komentować rozstania, Justyna Żyła często decydowała się na emocjonalne i często bardzo nieprzemyślane wpisy w mediach społecznościowych, w których uzewnętrzniała swój żal. Kolejnym odważnym krokiem Justyny Żyły było zdecydowanie się na kontrowersyjną sesję w „Playboyu”. „Góralu, czy ci nie żal?” – pyta z okładki najnowszego wydania magazynu.
Odkąd okładka najnowszego „Playboya” w tak kontrowersyjnej otoczce ujrzała światło dzienne, mówiło się, że Żyła rozebrała się, by wzbudzić zazdrość męża, który nie chciał dłużej tkwić w małżeństwie. Przypomnijmy, że według Justyny Żyły to Piotr zostawił rodzinę. Żona skoczka twierdziła również, że porzucił ją dla kochanki. Piotr zdementował te doniesienia w oficjalnym oświadczeniu wydanym tuż po głośnym rozstaniu z żoną.
Jak pisze „Super Express”, rozbierana sesja w „Playboyu” była dla Justyny nie tylko – jak to się sugeruje – desperacką próbą odzyskania męża, ale i szansą na utrzymanie płynności finansowej. Według doniesień tabloidu Żyła po rozstaniu z mężem nie radzi sobie dobrze finansowo. Za sesję w „Playboyu” miała otrzymać natomiast 40 tysięcy złotych. Opłacało się?