Wojciech Szczęsny to piłkarz o którym słychać przede wszystkim w kontekście jego żony, Mariny Łuczenko. Sam bramkarz reprezentacji Polski przez ostatni sezon nie mógł wzbudzać zachwytu swoimi umiejętnościami, bowiem w klubie, do którego teraz należy, zagrzewał ławkę rezerwowych. Jednak możliwe, że to się zmieni, bowiem Gianluigi Buffon, który do tej pory stał na bramce Juventusu Turyn, przeszedł na emeryturę, a Wojtkowi przypadło miejsce poprzednika.
Jednak sportowiec ma pewien nałóg, który raz odebrał mu szansę dalszego grania w Arsenalu, a innym razem dał sposobność pójścia na "dymek" z… Andrzejem Dudą. W końcu swego czasu prezydent Polski cierpiał na nikotynowy nałóg. O wspólnym wyjściu Wojtka Szczęsnego i Dudy na "fajeczkę" można się dowiedzieć z książki dziennikarza portalu sport.pl, Sebastiana Staszewskiego, zatytułowanej "Tajemnice kadry", która ukaże się już niedługo, bo 9 maja.
Autor książki podzielił się fragmentem o przygodzie Szczęsnego za pośrednictwem Twittera. Do całego zdarzenia miało dojść podczas jednego ze zgrupowań kadry.
"Gdy wydawało się już, że spotkanie zakończy się w formalnej atmosferze, do akcji wkroczył Wojciech Szczęsny. Jak wspominają świadkowie, wychodzący z sali Duda zapytał dyskretnie Bońka, czy zapali z nim papierosa. Usłyszał to bramkarz Romy – Pan prezydent jest palący? – spytał. – No, niestety tak… – odparł Duda. – Z prezydentem jeszcze nie paliłem… – zawiesił na chwilę głos piłkarz. – Może fajeczkę – dopytał z wrodzoną pewnością siebie. Duda zmieszał się, ale przystał na niespodziewaną propozycję, a kadrowicze śmiejąc się głośno nie mogli uwierzyć w śmiałość Szczęsnego".
Po tym wszystkich Szczęsny miał być z siebie bardzo dumny. Tamto wydarzenie miał wspomnieć słowami: "Jarałem się tym. Ja, Wojtek z Grochowa, stoję na papierosie z prezydentem Polski i prezesem PZPN. Pan Duda okazał się sympatycznym gościem".
Raczej kolejnej takiej okazji Wojtek już nie znajdzie, bowiem prezydent podobno pożegnał się z nałogiem.