Snow Patrol prezentują video do utworu "Life On Earth"!

"Life On Earth" to nowy utwór nadchodzącej, pierwszej od siedmiu lat płyty Snow Patrol, zatytułowanej "Wildness".

Video zostało nakręcone w Europejskiej Agencji Kosmicznej w Holandii, a zaprezentował je brytyjski astronauta Tim Peake. Zeszłej nocy zespół zagrał w londyńskiej Islington Assembly Hall. Był to pierwszy występ grupy na żywo od sierpnia 2013 roku.


Na „Wildness” muzycy Snow Patrol poszukują nowych znaczeń, ale też pozostają wierni tworzeniu świetnych melodii, co zresztą od samego początku było ich znakiem rozpoznawczym. Nowy album pokazuje bardziej surowe oblicze zespołu. Gary Lightbody opowiada o krążku:

Możemy rozróżnić dzikość naszych czasów, z całym swoim nieładem, brakiem logiki i odosobnieniem, jak również dzikość pierwotną, kojarzącą się z początkami życia i cywilizacji, pasją, miłością oraz wspólnotą z innymi ludźmi i z naturą. Na „Wildness” skupiamy się na tym drugim rodzaju, a raczej próbą nawiązania ponownego kontaktu z pierwotnymi instynktami.

Zobacz zwiastun albumu „Wildness”:

Od debiutu w 1998 roku, Snow Patrol sprzedali 15 milionów płyt na całym świecie, zdobyli nominacje do najbardziej prestiżowych nagród, w tym Grammy, BRIT czy Mercury Music Prize, a ich piosenek w serwisach cyfrowych odsłuchano ponad miliard razy. W 2012 roku muzycy postanowili skupić się na solowych projektach. Przerwa w działalności sprawiła, że teraz Snow Patrol powraca silniejsze niż kiedykolwiek, z mnóstwem inspiracji.

To pierwsza płyta, na której nie ograniczam się tylko do zadawania pytań, ale próbuję również znaleźć odpowiedzi. Na przykład: dlaczego byłem nieszczęśliwy, czułem się nieswojo, miałem lęki? Wszystko, co przeżyłem, jest na tej płycie. Chciałem utrwalić wszystkie doświadczenia. Nawet te najbardziej bolesne, jak demencja mojego ojca – mówi Lightbody.


Seamus Heaney, mój ulubiony poeta, w wieku 71 lat przyznał, że dopiero teraz zaczyna rozumieć sens niektórych swoich wierszy. A pamiętajmy, że dostał Nobla. To najlepszy dowód na to, jak ważna jest inspiracja. Czasami napisanie czegoś zajmuje ci pięć lat. Tak jak w przypadku „Wildness”. Kiedy wycisnąłeś siódme poty, by coś napisać, włożyłeś w to każdą komórkę swojego ciała, to wszystko nagle nabiera sensu. Zapewniam, że jestem w pełni dumny z tej płyty – podsumowuje Lightbody.

Zobacz także