Jak pies z kotem - ta dwójka musi uwielbiać dokuczać sobie nawzajem i wspólnie się bawić. Ewidetnie jednak jednemu z tych zawodników zabrakło energii i postanowił udać się na krótką drzemkę. Kot nie mógł znieść takiego stanu rzeczy. Ciekawe czy bardziej przeszkadzało mu to, że nie ma się z kim bawić, czy interesowało to żeby przeszkodzić komuś w spaniu.
Największe stężenie słodyczy i uroku wybija wtedy, gdy po kolejnym ataku pies postanawia stanowczo potraktować swojego kumpla życzliwą łapą.
Z kim kojarzy się Wam taka para?