Szefowie kuchni przygotowują je, gdy są jeszcze żywe. Ściskają je i czyszczą, a następnie siekają w krążki. Podane na talerzu tracą swój wyjściowy kształt i w ogóle nie wyglądają jak penisy, choć nadal poruszają się na talerzu. Najczęściej spożywają je mieszkańcy Korei, tam nazywają się „gaebul”. Często podawane są z koreańską pastą chilli lub w sosie octowym. Koreańczycy czasami grillują gaebul, wtedy doprawiają je pieprzem i solą. Niektórzy twierdzą, że to świetny afrodyzjak.