Znany pogodynek postanowił odnieść się do plotek, które zalały tabloidy i portale internetowe. Swoje zdanie na temat całej sytuacji wyraził na Instagramie: "Wszyscy się na mnie obrazili. Mam dość ingerencji mało inteligentnych ludzi i tabloidów w moje życie prywatne".
Niestety, klątwą osób publicznych jest fakt, że ich życie prywatne często interesuje media i społeczeństwo o wiele bardziej niż działalność zawodowa. W tym przypadku nie ma wyjątku.
Przypomnijmy, Beata Tadla i Jarosław Kret byli parą od pięciu lat. Często pokazywali publicznie łączące ich uczucia i udzielali wywiadów opowiadając o swoim związku. Z pewnością dlatego też plotki na temat ich rozstania zszokowały i zainteresowały wszystkich.
Jarosław Kret nie krył swojego oburzenia całą sytuacją i reakcją mediów na doniesienia z jego prywatnego życia: "Amatorka od PR-u prowadziła na wywiad amatora z tabloidu, ten zmanipulował moją wypowiedź (mówiłem, że - jako człowiek telewizji - wszystko w tym programie traktuję zawodowo, a nie emocjonalnie) wymyślono aferę w moim życiu prywatnym. Wszyscy się na mnie obrazili. Mam dość ingerencji mało inteligentnych ludzi i tabloidów w moje życie prywatne. Chciałbym odpaść z tego programu jak najszybciej. Mam nadzieję, że Beata wygra. Gorąco jej kibicuję..." - przyznał pogodynek.