Z powodu zorganizowanego procederu dopingowego podczas igrzysk w Soczi cztery lata temu, Rosyjski Komitet Olimpijski został zawieszony, a reprezentacja tego kraju wykluczona z zawodów w Pjongczangu. MKOl dopuścił do startu imiennie grupę sportowców z Rosji "bez historii dopingowych"; 168 z nich występuje pod flagą olimpijską. Przedstawiciele rosyjskiej delegacji liczyli na to, że jeśli sportowcy tego kraju nie wpadną na żadnej kontroli dopingowej w Korei Południowej, MKOl pozwoli im przedefilować pod państwową, a nie olimpijską flagą na ceremonii zamknięcia igrzysk.
Wszyscy curlerzy byli badani pod kątem zabronionych substancji 22 stycznia, zanim wylecieli do Korei, i wyniki były negatywne. Znam tych ludzi od wielu lat. Tylko szaleniec stosuje doping przed zawodami, przed olimpiadą. To dziwna historia, pojawia się w związku z nią wiele pytań - skomentował prezes Rosyjskiego Związku Curlingu Dmitri Swiszczew.
"To po prostu nonsens" - stwierdził z kolei rzecznik rosyjskiej delegacji Konstantin Wybornow. Poinformował także, że Kruszelnicki, w którego organizmie wykryto zabronioną substancję meldonium, czeka na badanie próbki B. Ma się ono odbyć jeszcze w poniedziałek. Sam sportowiec nie odpowiedział na prośbę o komentarz do tej sytuacji.
Jacek Tomkowicz i Robert Karpowicz w programie RMF FM "Lepsza poła dnia" -
od poniedziałku do piątku od 14.00!