Katarzyna Warnke w najnowszym filmie Patryka Vegi "Kobiety mafii" wcieli się w postać spuchniętej Anki - żony jednego z gangsterów. Na co dzień naturalna aktorka, na potrzeby filmu musiała doczepić sobie sztuczne rzęsy oraz zrobić akrylowe paznokcie. Ola Filipek i Paweł Jawor w programie RMF FM "Lepiej być nie może" zapytali Warnke, co myśli o swojej postaci. Jawor przyznał, że w roli spuchniętej Anki, aktorka jest nie do poznania.
Zasadnicze znaczenie miały akryle, doczepione rzęsy i rozjaśnione włosy. To były godziny doklejania paznokci i rzęs. Jak budziłam się rano, to mówiłam do lustra "Dzień Dobry. Kim Pani jest?". Kompletnie nie umiałam się odnaleźć - przyznała Warnke.
Ekipa "Lepiej być nie może" zapytała jeszcze aktorkę o to, jak reagowali na nią sąsiedzi czy obsługa w osiedlowym sklepie:
Bardzo różnie ludzie na mnie reagowali. Nigdy nie zapomnę, jak w oczach pana w warzywniaku zobaczyłam podziw. Potraktował mnie jak jakąś księżniczkę. Ale były też reakcje pani w kwiaciarni, która jak zauważyła moje długie pazury, traktowała mnie bardzo ostentacyjnie i była obcesowa - powiedziała aktorka.
Ola Filipek i Paweł Jawor w programie RMF FM "Lepiej być nie może" -
w weekend od 10:00!