Kamil Bury w swoim ćwierćfinale odstawał od rywali wyraźnie i zajął w nim ostatnie miejsce. Z olimpijskiego debiutu i tak jest jednak zadowolony. Powiedział:
Przerosłem samego siebie tym wynikiem. Myślę, że niejedną osobę zaskoczyłem, niejedną ucieszyłem. Na więcej zabrakło mi sił. Na pewno chciałem udowodnić, że nie przyjechałem tu po nic, tylko walczyć z najlepszymi. Jestem mega szczęśliwy mogąc tu startować. To niesamowite przeżycie, szczególnie dla debiutanta.
22-letni Bury ma za sobą dopiero dwa starty w Pucharze Świata, w sprintach techniką dowolną. Rok temu w estońskiej miejscowości Otepaeae zajął 69. miejsce, a w grudniu w Davos 76. Kiedy wchodził do strefy mieszanej na pytania dziennikarzy odpowiadała Justyna Kowalczyk.
Przyszła nowa gwiazda biegów narciarskich - przedstawiła młodszego kolegę dwukrotna mistrzyni olimpijska.
"Ja się pod tym na razie nie podpisuję. Najpierw muszę to udowodnić wynikami" - odparł Bury.
Przemysław Skowron, Tomasz Olbratowski i Mariusz Kałamaga w programie RMF FM "Wstawaj szkoda dnia" - od poniedziałku do piątku od 5.30!