Zatrzymano trzy samochody z czterema tonami skradzionych pomarańczy. Złodzieje zostali złapani przez przypadkowy patrol policji. Wzbudzali podejrzenia, ponieważ dwa samochody jechały bardzo blisko siebie. Na prośbę o to by zjechać na bok, samochody przyspieszyły i na początku nieudolnie starały się uciec. Bardzo szybko zostały zatrzymane i tutaj sprawa zaczęła przybierać jeszcze bardziej absurdalny wymiar.
Podejrzani zapytani o to skąd mają przy sobie tyle owoców odpowiedzieli podobno, że jadą z bardzo daleka i zbierali po drodze pomarańcze rozrzucone na ulicy. Udało im się zebrać w ten sposób prawie cztery tony owoców.
Słusznie, w policjantach, wzbudziło to tylko jeszcze więcej podejrzeń. Jakkolwiek zabawna sytuacja okazała się dotyczyć bardzo poważnego przestępstwa. Wkrótce w okolicy odnaleziono jeszcze porzucony samochód ciężarowy, również wypełniony cytrusami. Wszystkie zostały skradzione z pobliskiego magazynu w mieście Carmona.
Trzeba jednak przyznać, że pierwsze wytłumaczenie złodziejaszków naprawdę było rozbrajające.