W niedzielę około godz. 13 czasu lokalnego doszło na międzynarodowym lotnisku w Atlancie do awarii energetycznej. Nagła przerwa w dostawie prądu spowodowała wstrzymanie wszystkich startów i przekierowanie do innych portów samolotów, które miały lądować na lotnisku Hartsfield-Jackson. Przestały działać m.in. automatyczne drzwi i taśmy bagażowe. Tysiące pasażerów koczuje w pogrążonych w ciemnościach terminalach. Awaria spowodowała ogromny chaos w komunikacji lotniczej w USA.