Właściwie tylko dwóch statuetkowych weteranów może pokrzyżować oscarowe perspektywy, jakie w tym roku stoją przed młodymi aktorami. Są to: dwukrotny laureat Oscara, Tom Hanks („Filaldelfia”, „Forrest Gump”) oraz rekordzista w kategorii pierwszoplanowej roli męskiej, Daniel Day Lewis („Moja lewa stopa”, „Aż poleje się krew”, „Lincoln”). Pierwszy z nich zagrał w tym roku u boku Meryl Streep w „Czwartej władzy”, drugi zaś wcielił się w głównego bohatera „Nici widmo” i, jak zapowiedział, była to jego ostatnia kreacja aktorska.
Faworytami pozostają jednak młodzi artyści. Nominacja dla Timothée Chalameta wydaje się raczej pewna. 22-latek brawurowo wcielił się w postać nastoletniego Elia, przeżywającego pierwszą wielką miłość w filmie „Tamte dni, tamte noce”. Ma szansę zostać najmłodszym laureatem Oscara w tej kategorii.
Mocnymi kandydatami są także James Franco i Robert Pattinson. Dla Pattinsona, grającego w niezależnej produkcji „Good Time”, byłoby to pierwsze takie wyróżnienie. Z kolei Franco, grający główną rolę w „Disaster Artist” (filmie, który wyprodukował i wyreżyserował), ma już na swoim koncie jedną nominację.
Prawdopodobnie pośród wyróżnionej piątki zobaczymy Jake’a Gyllenhaala za jego mocną kreację w „Niezwyciężonym”, opowiadającym opartą na faktach historię mężczyzny, który przeżył zamach na bostoński maraton. Choć aktor ma już na koncie co najmniej kilka wybitnych ról, dotychczas rzadko był nominowany do nagrody Akademii.
Czarnym koniem zawodów może okazać się Gary Oldman. Znakomity brytyjski talent, znany szerokiej publiczności m.in. z „Leona Zawodowca” czy serii filmów o Harrym Potterze, doczekał się do tej pory tylko jednej nominacji. W tym roku jednak wcielił się w samego Winstona Churchilla w filmie zbierającym bardzo dobre recenzje. Czy uda mu się powtórzyć sukces Meryl Streep sprzed 6 lat, gdy ta odbierała złotą statuetkę za rolę premier Margaret Thatcher?
Na oficjalną listę nominowanych musimy poczekać do 23 stycznia 2018 r.