Jeśli ktoś nie wie, kim jest Blake Shelton, to znaczy, że nie ogląda amerykańskiej wersji „The Voice”, gdzie jest on jednym z coachów. Zanim Shelton zajął się zawodowo ocenianiem umiejętności wokalnych innych ludzi sam całkiem nieźle radził sobie w przemyśle muzycznym. Pierwszą płytę wydał w 2001 roku, a jego debiutancki singiel „Austin” podbił listę Hot Country Songs magazynu „Bollboard”.
W Polsce jest jednak najbardziej znany z faktu bycia narzeczonym Gwen Stefani. To właśnie Gwen namówiła go do przyjęcia wyróżnienia. I w sumie nic dziwnego – która dziewczyna nie chciałaby móc pochwalić się narzeczonym, będącym oficjalnie najseksowniejszym żyjącym mężczyzną na świecie. Blake dał się przekonać jeszcze jednym argumentem – będzie mógł irytować swoją wygraną Adama Levina, który również brany był pod uwagę w zestawieniu magazynu.
Blake żartował, że teraz w każdej rozmowie będzie podkreślał zaszczyt, jaki go spotkał. „Całe życie byłem brzydki, jeśli teraz mam szansę być seksowny przez rok, to wchodzę w taki układ!” – powiedział piosenkarz.