Mając na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach, Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu chce od 2020 roku elektronicznego ograniczenia prędkości we wszystkich nowych samochodach.
Rocznie na europejskich drogach ginie 26 tysięcy osób, a gdyby kierowcy dostosowywali się do ustalonych limitów prędkości statystyki wypadków i ich ofiar poprawiłyby się o co najmniej 20 proc. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu postuluje zatem za wprowadzeniem przepisów, zgodnie z którymi producenci samochodów będą musieli zainstalować w pojazdach ograniczniki prędkości – właściwej do tej, jaką wskazują właśnie znaki.
Wprowadzenie systemu ISA (Intelligent Speed Adaptation) – inteligentnego ogranicznika prędkości jest możliwe z technicznego punktu widzenia już od kilku lat. System miałby działać w trzech wariantach. W pierwszym ISA jedynie informowałby kierowcę o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości, np. dźwiękiem, tak jak w przypadku niezapięcia pasów. W drugim – zwiększałby opór, natomiast trzeci wariant blokowałby rozpędzenie samochodu ponad prędkość widoczną na znakach.
Jak wynika z prób przeprowadzonych w symulatorach w Wielkiej Brytani, Szwecji i Holandii, najskuteczniejszy okazał się trzeci, a więc najbardziej restrykcyjny wariant.
Co myślicie o wprowadzeniu elektronicznego ograniczenia prędkości samochodów?