Demi Lovato ma za sobą trudny czas. Jakiś czas temu chorowała na bulimię i anoreksję, a także brała narkotyki i nałogowo piła alkohol. Oprócz tego zmaga się z chorobą dwubiegunową. Do tego wszystkiego doprowadziła ją obsesja na punkcie swojego wyglądu. Piosenkarka cały czas starała się wyglądać jeszcze szczuplej, by prezentować się tak jak koleżanki z branży. Demi Lovato zdradziła też, że czuła wówczas ogromną presję ze strony otoczenia. Problem zauważyła w momencie, gdy bliscy jej ludzie zaczęli sie od niej odsuwać. Na terapię Lovato udała się dopiero, gdy uderzyła jedną ze swoich tancerek podczas trasy koncertowej. Dziewczyna opisała ten incydent jako załamanie nerwowe. Teraz artystka może na nowo cieszyć się zdrowiem, bo zdążyła uporać się ze swoimi problemami.
Swoim wyznaniem Demi Lovato podzieliła się w ramach promocji swojego filmu "Simply Complicated". Rozmawiała między innymi z Glamour, mówiąc: "To codzienna walka. Najważniejsze jest to, żebym wciąż walczyła. Dążę do osiągnięcia całkowitej wolności. Nie wiem czy to możliwe, ale celu nie zmienię". Zaś ostatnio artystka podzieliła się z fanami zdjęciem sprzed terapii. Trudno ją na nim rozpoznać! Piosenkarka jest wychudona. Ma bladą cerę i wystające kości! Dobrze, że to już za nią!