Justin Bieber chciał się nawrócić. Odjeżdżając spod kościoła wjechał w reportera

W Beverly Hills doszło do niebezpiecznego wypadku, w którym uczestniczył Justin Bieber. Idol nastolatek wjechał samochodem w jednego z fotoreporterów.



Ostatnio w mediach znów jest głośno o Justinie Bieberze. Piosenkarz odwołał kilkanaście ostatnich koncertów swojej trasy „Purpose World Tour”, czego rzekomym powodem miało być nawrócenie piosenkarza. Według niektórych źródeł Bieber chciał nawet założyć własny kościół, by umocnić swój kontakt z Bogiem.

Ostatnia wizyta Biebera w kościele nie skończyła się jednak zbyt dobrze. 23-letni gwiazdor, opuszczając świątynię w Beverly Hills, potrącił jednego z robiących mu zdjęcia paparazzi. Większość fanów piosenkarza przyjmuje oczywiście, że był to wypadek, jednak pojawiają się i głosy, że Bieber mógł zrobić to z premedytacją – biorąc pod uwagę jego niechęć do fotoreporterów. Te podejrzenia wydają się jednak być bezpodstawne – gdy tylko Bieber zorientował się, co się stało, natychmiast wysiadł z samochodu i ruszył na pomoc paparazzo. Gdy upewnił się, że mężczyźnie nie stało się nic poważnego, przez około dziesięć minut czekał z nim na przyjazd sanitariuszy i policji.

Zobacz także