Biust winowajcą dramatu Emily Ratajkowski. Nie dostaje przez niego ról

Emily Ratajkowski narzeka, że nie dostaje ról, bo jej biust jest za duży. Ale czy to aby na pewno właśnie on jest winowajcą braku nowych propozycji? Czy może problem leży gdzieś indziej?



Cały świat usłyszał o Emily Ratajkowski, gdy w 2013 roku wystąpiła w gorącym klipie do „Blurred Lines” u boku Robina Thicke, Pharella Williamsa oraz T.I. Rok później dostała rolę w głośnym filmie Davida Finchera „Zaginiona dziewczyna”. Od tamtej pory pojawiła się w kilku innych produkcjach, m. in. „Ekipa” i „We Are Your Friends”. Ratajkowski ma jednak znacznie większe ambicje i chciałaby częściej pojawiać się na ekranie. Realizację tych planów komplikuje aktorce… jej własny biust.

„To mi się ciągle przytrafia. Słyszę: „Ona jest zbyt seksowna”. To brzmi jak jakaś niechęć do kobiet. Ludzie nie chcą ze mną pracować, bo moje cycki są za duże” – żali się aktorka – „Co jest nie tak z cyckami? Są piękną kobiecą rzeczą, którą należy wysławiać. Co to kogo obchodzi? Duże biusty są świetne, małe biusty są świetne. Po co robić z tego problem?”.

Myślicie, że to rzeczywiście biust jest problemem w przypadku Emily?





Zobacz także