Kobiece zwłoki znalezione w toalecie
Koszmar wydarzył się w restauracji hotelu The Gurkha w Blackpool w hrabstwie Lancashire. Około miesiąc temu w toalecie dla osób z niepełnosprawnościami znaleziono ciało 47-letniej Sabriny Marlynn Lyttle. Jade Casey, córka zmarłej, twierdzi, że zwłoki jej matki leżały tam od czwartku do soboty, zanim ktokolwiek zwrócił na nie uwagę. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak klienci notorycznie zaczęli skarżyć się na to, że nie mogą dostać się do pomieszczenia. Na początku zakładano jednak, że to techniczna usterka.
Policja powiedziała nam, że klienci skarżyli się, że nie mogli dostać się do toalety, ale zakładali, że coś się stało z zamkiem. Kiedy w sobotni poranek otworzyli drzwi, znaleźli jej ciało. Jestem zła, ponieważ można było ją znaleźć wcześniej, gdyby zrobili zwykłą kontrolę toalety – opowiadała Jade w rozmowie z Daily Mail.
Przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana, ale Casey przypuszcza, że Sabrina mogła „walczyć i wzywać pomocy”. Jade powiedziała też, że na nagraniach z kamer widać, jak jej matka wchodzi do restauracji i idzie w kierunku toalety. Media podają, że zmarła zmagała się z uzależnieniem od narkotyków, ale policja przekonuje, ze przy nie znaleziono przy niej żadnych niedozwolonych środków. Córka podejrzewa, że mama mogła włamać się do środka, aby się ogrzać. Zaledwie dzień wcześniej wyszła z więzienia.
Cierpiała z powodu uzależnienia i przez ostatnie 25 lat starała się wychodzić z bezdomności, ale była naprawdę dobrą osobą. Była zabawna i miła – przekonuje Jade.
W mediach społecznościowych kobieta pożegnała się z mamą w specjalnym poście.
„Mamo, bałam się tego dnia od dziecka (…). Rozśmieszałaś wszystkich, a pod całą traumą i uzależnieniem miałaś dobre serce i piękną duszę. Narkotyki pozbawiły cię wszystkich dobrych części i zostawiły tylko złe na długi czas, ale wiem, jak ciężko walczyłaś przez lata, ciężko walczyłaś mamo (…). Mam nadzieję, ze wiesz, jak bardzo cię kochałam (…)” – napisała.
Właściciele restauracji tłumaczą, co się wydarzyło
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez portal LacsLive, właściciele wspomnianego lokalu zabrali głos w sprawie. Szefostwo twierdzi, że problem z otwarciem toalety zgłoszono w piątek wieczorem ok. 22:00. Personel nie mógł poradzić sobie z drzwiami, a ponieważ przez poprzednie 24 godziny nikt nie zabrał klucza RADAR, który otwiera pomieszczenie, uznano, że to „problem konserwacyjny”. W sobotę dopiero usunięto mechanizm blokujący, aby wejść do środka.
„Jesteśmy świadomi trwającego dochodzenia i nie będziemy składać żadnych dalszych publicznych komentarzy” – podsumowano.
