Niesłuszne oskarżenie, odszkodowanie, a teraz spadek
Tomasz Komenda, którego życie dramatycznie zmieniło się po niesłusznym oskarżeniu o gwałt i zabójstwo, otrzymał od państwa blisko 13 milionów złotych odszkodowania za lata spędzone za kratami. Jego przedwczesna śmierć na chorobę nowotworową w 2024 roku otworzyła kolejny rozdział w tej tragicznej historii - walkę o jego spadek.
Rodzina Komendy podzielona
W centrum sporu znaleźli się bliscy Tomasza Komendy: brat Gerard, była partnerka Anna Walter wraz z jedynym synem Tomasza, Filipem, oraz matka zmarłego, Teresa Klemańska z synem Krzysztofem Klemańskim. Jak informuje Fakt, pierwsza rozprawa, która odbyła się 16 października, zgromadziła na sali sądowej zarówno Gerarda Komendę, jak i Annę Walter, reprezentującą małoletniego Filipa.
Emocjonalne chwile w sądzie
Podczas kolejnej rozprawy, która miała miejsce 29 listopada, nie pojawił się ani Gerard Komenda, ani Anna Walter. Fakt relacjonuje, że Teresa Klemańska, matka Tomasza, przeżywała na sali sądowej trudne chwile, co może świadczyć o emocjonalnym ciężarze, jaki niesie za sobą ta sprawa. Portal relacjonował, że w pewnym momencie wybiegła ona z sali sądowej we łzach.
Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejna rozprawa.