Mąż brytyjskiej aktorki zmarł po tym, jak wskoczył do lodowatego basenu

Wstrząsająca wiadomość dotarła do fanów brytyjskiej telewizji. Carol Royle, znana z seriali takich jak „Crossroads” czy ostatnio „Coronation Street”, straciła swojego męża, Juliana Speara, w wyniku tragicznego wypadku. Para była ze sobą przez niemal pół wieku, tworząc wzór trwałego związku w świecie show-biznesu.

Carol Royle, 70-letnia aktorka o bogatej karierze telewizyjnej, przeżywa obecnie jeden z najtrudniejszych okresów w swoim życiu. Jej mąż, Julian Spear, zmarł nagle w wyniku udaru mózgu, do którego doszło po skoku do zimnego basenu. Jak podaje Royle w emocjonalnym wpisie na Instagramie, jej mąż był w pełni sił, a tragiczny wypadek był zupełnie nieoczekiwany.

Był w doskonałej formie, ale wskoczył do zimnego basenu na zewnątrz, zakładając, jak zwykle, że jest podgrzewany. Rozwinął się nagły udar krwotoczny mózgu.

- napisała.

Ponad cztery dekady miłości i wspólnego życia

Carol Royle i Julian Spear byli małżeństwem przez 47 lat, znając się łącznie 56 lat. Ich długoletni związek był pełen miłości i wzajemnego wsparcia, co czyni tę stratę jeszcze bardziej bolesną dla aktorki. W swoim wpisie Royle prosi o wyrozumiałość i zapowiada, że może nie być aktywna w mediach społecznościowych przez jakiś czas.

Julian Spear, mąż aktorki, był muzykiem i synem Bernarda Speara, znanego z roli w filmie „Chitty Chitty Bang Bang”. Jego śmierć jest nie tylko wielką stratą dla bliskich, ale także dla środowiska artystycznego, z którym był związany przez całe życie.