Rosnące koszty transportu, produktów ropopochodnych oraz niestabilna sytuacja geopolityczna to tylko niektóre z czynników, które przyczyniają się do stale narastającej inflacji. Skutkuje to wzrostem cen na jarmarkach świątecznych, które już w ubiegłym roku uznano za wyjątkowo wysokie. W tym roku sytuacja nie zapowiada się lepiej, a eksperci przewidują jeszcze większe podwyżki.
Szczególnie odczuwalne są wzrosty cen klasycznych potraw świątecznych, choć nie tylko. Grzańce, pierogi, kiełbasa z grilla – ceny tych i innych tradycyjnych dań mogą zwalić z nóg niejednego odwiedzającego.
Ceny na jarmarku świątecznym w Krakowie
W Krakowie, który słynie z jednego z najpiękniejszych jarmarków świątecznych na świecie, za grzane piwo i wino trzeba będzie zapłacić ponad 25 zł, a pajda chleba ze smalcem osiągnęła cenę 20 zł i to bez dodatków. Zupy kupimy za kwotę od 15-40 złotych, owoce w czekoladzie za 25 złotych, grillowane serki góralskie za 8-14 złotych w zależności od dodatków, pierogi to koszt nawet do 52 złotych. Burger? 60 złotych, a maczanka po krakowsku – 40 zł.
Jarmark świąteczny we Wrocławiu
Jadalne kasztany kosztują od 15-25 złotych, za pierogi z mięsem zapłacimy 34 złote za 7 sztuk, pajdę chleba podobnie jak w Krakowie – 20 złotych bez dodatków. Hitem jarmarku jest szaszłyk, który wyceniono na 55 złotych. Serki góralskie z grilla kosztują za to mniej niż na krakowskim rynku – 5 złotych. Grzaniec? 25 złotych.
Ceny na jarmarku świątecznym w Gdańsku
Brytyjski „Daily Mirror” na początku listopada wyróżnił jarmark w Gdańsku, nazywając go „najlepszym niedocenianym jarmarkiem świątecznym w Europie”. W ubiegłym roku ceny na Targu Węglowym w Gdańsku były pochwalane za swoją rozsądność. Jednak w tym roku sytuacja się zmieniła, a ceny poszybowały w górę.
Aby w pełni cieszyć się tą kulinarną podróżą, warto mieć przy sobie pełen portfel. Ceny na jarmarku w tym roku są zróżnicowane, ale każdy znajdzie coś dla siebie. Za grzaniec trzeba zapłacić od 16 do 20 zł, kiełbasa kosztuje 20 zł, a za szaszłyk – 48 zł. Dania z ryb, takie jak fish and chips, są wycenione na 46 zł, a porcja krewetek to wydatek 40 zł. Dla smakoszy owoców morza przygotowano również homara za 99 zł oraz małże św. Jakuba za 45 zł. Ciekawostką jest ośmiornica, którą można zakupić za 49 zł.
Nie zabrakło również tradycyjnych polskich smakołyków jak oscypki, które w wersji z żurawiną kosztują 6 zł, czy pierogi - 3 sztuki za 9 zł. Dla spragnionych przygotowano herbatę zimową w cenie 12-18 zł.
Inlfuencer ocenił jarmark w Poznaniu
"Betlejem Poznanskie" na Placu Wolnosci w Poznaniu, fot. Lukasz Gdak/East News
W Poznaniu pajda chleba w wersji „full wypas” ze smalcem, ogórkiem, kiełbasą i cebulką osiągnęła cenę 35 zł, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu z ubiegłoroczną ceną 30 zł. Zwykła pajda ze smalcem utrzymała cenę 20 zł. Nie tylko ceny, ale i jakość oferowanych potraw wzbudziły kontrowersje. Influencer znany jako Tester Algorytmu podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat dań dostępnych na poznańskim jarmarku. Jego opinia na temat bigosu i barszczu była daleka od pozytywnej, a cena 30 zł za bigos i 15 zł za 200 ml barszczu wydawała się wygórowana w stosunku do oferowanej jakości. Cennik innych dań również zaskakuje - golonka z pieczywem za 55 zł czy karkówka za 45 zł to kwoty, które wielu internautów uznało za zbyt wysokie, zwłaszcza w porównaniu z cenami obiadów w restauracjach.
Ceny jednak nie odstraszają miłośników świątecznego klimatu. Jarmarki świąteczne w Polsce niezmiennie cieszą się ogromną popularnością, o czym świadczą tłumy, które każdego dnia się przez nie przewijają.