Felicjan Andrzejczak zmarł 18 września
18 września media obiegła druzgocąca wiadomość - nie żyje Felicjan Andrzejczak. Śmierć artysty była ogromnym ciosem dla jego bliskich, znajomych z branży i fanów. O odejściu 76-latka poinformował w mediach społecznościowych jeden z liderów Budki Suflera. Krzysztof Cugowski na antenie RMF FM wyjawił, że muzyk był poważnie chory. Jednak przyczyną śmierci był udar, po którym nie wybudził się ze śpiączki.
Dowiedziałem się dzisiaj, parę godzin temu. Okazało się, że Felek nie zmarł na to, co mu dolegało, tylko miał udar i przez dwa dni nie wybudził się ze śpiączki
– mówił Krzysztof Cugowski w rozmowie z Darkiem Maciborkiem.
Przypomnijmy, Andrzejczak w latach 1982–1983 był wokalistą Budki Suflera, z którym wylansował takie hity, jak: „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Czas ołowiu” i „Noc komety”. Później występował solowo, choć wielokrotnie zdarzało się, że był „gościem specjalnym” w trakcie występów starego zespołu. Ostatni raz pojawił się 11 września w Rzepinie (woj. lubuskie).
Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka i prośba do fanów
Ostatnie pożegnanie artysty zaplanowano na poniedziałek - 23 września 2024 roku. Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka rozpoczął się o 12:30 w Kościele NMP Królowej Polski w Świebodzinie. Muzyk został pochowany na cmentarzu komunalnym (ul. Łęgowska 6). Managment artysty przekazał również prośbę od bliskich zmarłego. Chodzi o nieskładanie kondolencji rodzinie.
Każda chętna osoba może wpisać się do księgi kondolencyjnej mieszczącej się w Świebodzińskim Ośrodku Kultury.
[galeria]
Felicjan Andrzejczak przed śmiercią nagrał piosenkę. Premiera wkrótce
Felicjan Andrzejczak miał jeszcze wiele muzycznych planów. Nie tylko tych koncertowych. Przed śmiercią nagrał utwór „BezCzas”, który nie miał jeszcze premiery. Zaplanowano ją wiele tygodni temu na październik. Joanna Dudkowska, która zaprosiła artystę do współpracy, niedawno gościła w „Dzień dobry TVN”. W wywiadzie przyznała, jak duży wpływ miała na nią relacja z muzykiem. „Ta znajomość wywarła na moje życie bardzo duże znaczenie. Felicjan zostawił cząstkę siebie w muzyce i podarował cząstkę siebie w mojej muzyce. Będzie z nami na zawsze nie tylko we wspomnieniach, ale też w muzyce. Wokal tak bardzo charakterystyczny i niesamowity, że nie ma żadnego wokalisty, który mógłby go zastąpić”.