Niedźwiedź w okolicach Jaskini Mylnej
Niedźwiedź budzi respekt i należy pamiętać, że Tatry to jego ostoja. Nie należy go drażnić, prowokować czy dokarmiać, a leśnicy radzą, by w chwili konfrontacji oddalić się ze spokojem. Od zawsze te zwierzęta jednych przerażają, a innych fascynują. Wielu miłośników przyrody z utęsknieniem czeka na taki widok, pozostali z ogromną obawą reagują na samą myśl, że na szlaku mogą spotkać to wyjątkowe zwierzę.
W sieci znajdziemy nagranie, na którym możemy zobaczyć, przechadzającego się niedźwiedzia w rejonie popularnej Jaskini Mylnej. Kasia Naglak opublikowała na Facebooku nagranie z wycieczki, na której doszło do niezwykle bliskiego spotkania z tym wyjątkowym zwierzęciem.
Niedźwiedź na szlaku - co robić?
Wszystkim miłośnikom gór, którzy wybierają się na szlaki przypominamy, że lasy są domem dzikich zwierząt. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo spotkania nawet na szlaku któregoś z rdzennych mieszkańców. Niedźwiedzie najczęściej nie atakują ludzi, jednak zaniepokojone, sprowokowane czy przestraszone mogą być niebezpieczne.
Najbezpieczniej nie zapuszczać się w głąb lasu i nie schodzić ze szlaków. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wędrowanie po wyznaczonych trasach nie zapewnia nam bezpieczeństwa na terenie zamieszkiwanym przez drapieżniki. Co robić, gdy wkroczymy im w drogę? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Gdy zauważymy niedźwiedzia, pod żadnym pozorem nie wolno iść w jego stronę. Trzeba powoli wycofać się na bezpieczną odległość. Podczas bezpośredniego spotkania niedźwiedź najczęściej schodzi człowiekowi z drogi i zaszywa się w najbliższych zaroślach. Może się jednak zdarzyć, że zacznie szarżować w naszą stronę. Nie należy wówczas ulegać panice, gdyż może to wywołać agresję zwierzęcia.
Niedźwiedzie często markują atak, a po kilku krokach stają w miejscu i odchodzą. Nasza ucieczka mogłaby je sprowokować do dalszej pogoni. Pamiętajmy, iż potrafią biegać z prędkością do 50 kilometrów na godzinę, więc bylibyśmy skazani na przegraną. Nie ma znaczenia, czy uciekalibyśmy w górę, czy w dół stoku. Nie jest bowiem prawdą, że niedźwiedziowi biegnącemu w dół stoku plączą się nogi. Na pewno jednak podczas ucieczki w górę szybko opadniemy z sił i niedźwiedź łatwiej nas dopadnie. W przypadku biegu w dół szanse są bardziej wyrównane.
Wejście na drzewo nie zawsze nas uratuje, bo niedźwiedzie wspinają się lepiej od nas, choć nie zawsze im się chce. W Ameryce Północnej, gdzie ataki niedźwiedzi na turystów są dość częste, poradniki zalecają, aby położyć się na brzuchu, osłonić głowę rękami i udawać martwego. Nie należy ściągać plecaka, bo gdy niedźwiedź machnie nam łapą na plecach, plecak pomoże nam osłonić skórę.
Ratowanie się poprzez dawanie niedźwiedziowi kanapek może być skuteczne, ale tylko na krótką metę. Porzucony plecak na chwilę odciąga uwagę zwierzęcia, ale co rzucić, gdy niedźwiedź szybko pochłonie przynętę i – zachęcony pierwszym sukcesem w zdobywaniu pokarmu – ponownie nas dogoni?