Wiosna i bociany
Kalendarzowa wiosna rozpocznie się już 21 marca! Oznacza to, że już tylko kilkanaście dni dzieli nas od kolejnej – zdecydowanie cieplejszej – pory roku. Jedną z oznak wiosny jest pojawienie się w Polsce bocianów, które przylatują do naszego kraju z egzotycznych zakątków świata. Wiele wskazuje na to, iż obecnie charakterystyczne ptaki nie myślą jeszcze o dalekich podróżach – dzięki możliwości „monitoringu” już wiadomo, że bociany niezmiennie przebywają w Afryce.
Jak można sprawdzić, gdzie aktualnie przebywają bociany? Z pomocą przychodzi specjalna „mapa”, na której znajdują się dane pochodzące z nadajników GPS/GSM, w jakie zwierzęta są wyposażone.
Mapę można sprawdzić TUTAJ.
Bociany wciąż w Afryce
Dane pochodzące z nadajników analizują m.in. naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP) i Uniwersytetu Szczecińskiego.
Nowoczesna technika umożliwia nam na zdalne śledzenie ruchu ptaków i przygotowanie się na miejscu do dodatkowych obserwacji w celu uzupełnienia naszej wiedzy o ptaku o tzw. historię życia – przyznał prof. Jankowiak z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Czy niespokojna sytuacja na świecie związana z konfliktami zbrojnymi może wpłynąć na podróż bocianów?
Czy w tym roku będzie trudniej niż zwykle? Tego oczywiście nie wiemy, a bocianom życzymy jak najlepiej, jednak powodów do optymizmu nie ma wiele. Z wcześniejszych badań wiemy, że konflikty zbrojne nie służą migrującym ptakom. Policja i wojsko mają poważniejsze problemy na głowie niż doglądanie kłusowników, a strzelanie do ptaków to też swoista nauka trafiania w cel. Jakby to smutno nie brzmiało i ile byśmy nie poświęcili czasu na edukację, to tak właśnie jest – stwierdził prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jak podają badacze, do tej pory przynajmniej jedna trzecia „polskich” bocianów – gniazdujących głównie we wschodniej Polsce – powracała do kraju, przemierzając teren Ukrainy. Z kolei ptaki osiadające w centrum, a także na zachodzie, przylatują zwykle od strony Słowacji.
Pamiętajmy jednak, że dosłownie wszystkie nasze ptaki przelatują przez Syrię, a dwie-trzecie przez Liban, a tam niestety nie jest spokojnie (…) – dodał Joachim Siekiera z Grupy Silesiana, który jest odpowiedzialny za nakładanie nadajników.
Źródło: dziennikanukowy.pl