„Czarna pszczoła” – co to za gatunek?
Tak zwane „czarne pszczoły” znów pojawiły się w Polsce. Tak naprawdę wcale nie są czarne, a fioletowe. Gatunek ten nazywa się zadrzechnia fioletowa (Xylocopa violacea). To największe pszczoły spotykane w Polsce – długość ich ciała może osiągać nawet kilka centymetrów. Zadrzechnia ubarwiona jest na czarno, jej skrzydła są fioletowe i połyskujące. „Czarne pszczoły” są ciepłolubne, zamieszkują najchętniej suche siedliska stepowe i stepopodobne oraz polany i pobrzeża lasów. To właśnie „kurczenie się terenów stepowych” uznano w 2002 roku za jedną z przyczyn prawdopodobnego wymarcia Xylocopa violacea w naszym kraju. Wcześniej nie były w Polsce widziane przez siedemdziesiąt lat. Ale zaczęły wracać.
Wróciły po siedemdziesięciu latach
Xylocopa violacea po raz pierwszy od siedmiu dekad została zaobserwowana w Polsce w 2005 roku. Do 2016 roku była widziana w Poleskim Parku Narodowym, Bieszczadach Zachodnich, Wrocławiu, Oławie, Miechowie i Włoszczowie. Z roku na rok „czarnych pszczół” wydaje się być u nas coraz więcej. Jak informuje Stowarzyszenie Natura i Człowiek, w 2018 roku udało się znaleźć aż dwadzieścia sześć nowych stanowisk zadrzechni fioletowej. Stowarzyszenie, które zajmuje się śledzeniem tego gatunku, apeluje o kontakt w razie spotkania z „czarną pszczołą”.
Czy „czarne pszczoły” mogą być dla nas niebezpieczne? Choć może nie wyglądają równie sympatycznie, co te „zwykłe”, kojarzone z „Pszczółką Mają”, nie są groźne. Zadrzechnie są przede wszystkim bardzo pożyteczne i na pewno nie należy ich zabijać. Jeżeli zaobserwujecie „czarną pszczołę”, możecie poinformować o tym za pośrednictwem adresu email naturaiczlowiek@gmail.com lub skontaktować się za pośrednictwem Facebooka: