Kryminalna przeszłość Dagmary Kaźmierskiej
Postać Dagmary Kaźmierskiej stała się tematem szeroko dyskutowanym w sieci po tym, jak celebrytka została zaproszona do nowej edycji "Tańca z gwiazdami". Część internautów już wtedy zwracała uwagę na to, że "królowa życia" ma za sobą prawomocny wyrok i karę więzienia za sutenerstwo i stręczycielstwo. Dagmara nie ukrywała tych faktów, wspomniała o nich nawet w swojej autobiografii, w której opowiedziała o realiach funkcjonowania w zakładzie karnym. Nigdy jednak nie mówiła o szczegółach i okolicznościach, w jakich trafiła za kratki.
25 kwietnia portal Goniec opublikował pierwszą część dziennikarskiego śledztwa na temat przeszłości sławnej celebrytki. Maria A., która pracowała w agencji towarzyskiej "Haidi", ujawniła szokujące fakty. Dagmara Kaźmierska zleciła na niej gwałt, który miał być karą za to, że kobieta chciała odejść. Teraz ujawniono kolejne informacje.
"Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić"
W kolejnej części dziennikarskiego śledztwa portal Goniec skontaktował się z Magdą K., kolejną pracownicą agencji towarzyskiej należącej do Kaźmierskiej. Kobieta zeznała, że już po miesiącu chciała odejść, została wtedy ukarana przez Dagmarę finansowo i zagrożono jej, zniszczeniem opinii w rodzinie. Później była zastraszana i wielokrotnie bita:
Mówiła że potnie mi twarz, ogoli na łyso, połamie ręce i nogi. I że nikt mnie potem nie pozna – opowiedziała portalowi Goniec Magda K.
Kobieta, będąca wówczas w ciąży, została skatowana przez Kaźmierską:
Dagmara zaczęła bić mnie z pięści po brzuchu, głowie i plecach. Zaczęła mnie też kopać po brzuchu. [...] Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy. Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić.